Spodnie kupiłem na wiosnę 2013 r. Szukałem czegoś co mogłoby dobrze zastąpić wówczas posiadane przeze mnie HiM Spantik i Milo Nito. Pierwsze z czasem stały się zbyt duże, a drugie nie całkiem odpowiadały moim oczekiwaniom. W zamyśle miały być to spodnie całoroczne o wadze nie przekraczającej 500 g. Do ich kupna przekonały mnie między innymi dobre recenzje w sieci i pozytywne doświadczenia z marką Marmot.
Nie zgadzam się na kopiowanie treści i zdjęć w całości i/lub we fragmentach, jak i na komercyjne używanie całości bądź fragmentów strony.
wtorek, 29 marca 2016
sobota, 26 marca 2016
Mgła, bieszczadzki anioł i deszcz
- Buzia śmieje ci się jak dziecku.
Słowa Liwii zbywam krótkim, że to nie z radości tylko to grymas
od słońca. Ale mimo wszystko bardzo się cieszę i to co widzę
dookoła siebie z każdą minutą spędzoną na grzbiecie potęguje
ten stan. Już nawet nie myślę o tym, że o mały włos nie
trafilibyśmy tu i cały wyjazd w Bieszczady skończyłby się
ponownym odwiedzeniem Beskidu Niskiego.
Wszystko przez niedoinformowanie. Nie wiedzieliśmy, że autobus,
którym mieliśmy jechać do Sanoka nie kończył tam trasy i jechał
dalej do Jaślisk. A widząc tabliczkę z tą drugą nazwą po prostu
nie wsiedliśmy do niego. Beskidy w naturalny sposób pojawiły się
jako alternatywa dla tak pechowo zaczętego wyjazdu. Jednak kilka
głębokich wdechów i przerzucenie możliwości w myślach pozwoliło
przypomnieć sobie o jeszcze jednym sposobie na dotarcie do Ustrzyk
Górnych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)