Gdy zaczynałem chodzić po górach jedynym słusznym wyborem były wysokie buty turystyczne, najlepiej takie wypasione, z pełnym otokiem. W tamtym czasie w sieci spotkałem się parę razy z opiniami, że niski but sprawdza się także w naszych górach. Traktowałem je jednak jako awangardę, jako wyjątek potwierdzający regułę. Lata mijały, ja trwałem w swoim przekonaniu, a awangarda rosła w siłę. Co ciekawe, coraz częściej jej przedstawiciele wybierali buty trailowe. Od kilku lat nikogo nie dziwi, że chodzimy w góry w niskich butach.