Ostatnie dwa weekendy spędziliśmy w głogowskim lesie na rowerach. Przymierzaliśmy się do tego bardzo długo. Najpierw nie mogliśmy się doczekać dobrej pogody. Później różne obowiązki ograniczały nam czas w dni wolne od pracy. W końcu nie wiedzieliśmy ile będzie wstanie przejechać w ciągu jednego dnia nasza Kaja. Do tej pory jeździła tylko po mieście i nie miała okazji sprawdzić swojej kondycji na dalszej trasie.