Nie zgadzam się na kopiowanie treści i zdjęć w całości i/lub we fragmentach, jak i na komercyjne używanie całości bądź fragmentów strony.

wtorek, 29 marca 2016

MARMOT spodnie Scree

Spodnie kupiłem na wiosnę 2013 r. Szukałem czegoś co mogłoby dobrze zastąpić wówczas posiadane przeze mnie HiM Spantik i Milo Nito. Pierwsze z czasem stały się zbyt duże, a drugie nie całkiem odpowiadały moim oczekiwaniom. W zamyśle miały być to spodnie całoroczne o wadze nie przekraczającej 500 g. Do ich kupna przekonały mnie między innymi dobre recenzje w sieci i pozytywne doświadczenia z marką Marmot.

Używałem ich faktycznie całorocznie. Spektrum aktywności obejmowało turystykę pieszą, bieganie w zimnych okresach roku i zimowe rakietowanie. Łączny czas ich wykorzystania określiłbym na około 80 dni. Spodnie przeszły ze mną wielokrotnie wyjazdy w Bieszczady, Beskid niski, Gorce, wizyty w podrzeszowskich lasach i skałach, a także letnie przejście ponad połowy MSB. Spektrum warunków obejmowało trzydziestostopniowe upały, wszystko co poniżej, aż do kilkunastostopniowego mrozu. Stosowałem scree z powodzeniem tak do wysokich jak i niskich butów.


Tkanina
Jest to nylon z dodatkiem elastycznych włókien. Odznacza się ona dobrą wiatroszczelnością i oddychalnością. Używając tych spodni w warunkach naszych Beskidów nigdy nie musiałem posiłkować się jakąś warstwą wiatroszczelną. W czasie upałów spodnie radzą sobie dość dobrze z transportem wilgoci jak na swoją grubość. Jednak na pewno można znaleźć spodnie lepiej oddychające za to mniej wiatroszczelne. Produkt oferuje po prostu dobry kompromis między tymi dwoma parametrami, który umożliwia korzystanie w pełnym komforcie ze spodni w zimnej części roku, a i w upały z braku alternatywy w szafie można je zabrać na wędrówkę.
Wytrzymałość mechaniczna także nie budzi moich zastrzeżeń.  Zdarzało mi się w Scree zjechać po skale na tyłku, przedzierać się przez chaszcze i zaliczyć parę razy zwyczajną glebę. Z wszystkich tych sytuacji materiał wyszedł obronną ręką.
Nie ma on także tendencji do tego aby po dłuższym używaniu śmierdzieć. W ostatnie wakacje miałem okazję wędrować w nich przez pięć dni w temperaturach przekraczających 25 stopni i mimo nie prania ich nie było problemu z nieświeżością. Oczywiście spodnie nie pachniały fiołkami, jednak spokojnie mogłem w nich wrócić do domu publicznym transportem.
Tkanina mimo nieodnawiania warstwy dwr i niezliczonych prań nadal dobrze chroni przed lekkim opadem tak mżawki jak i śniegu. Co do tego ostatniego zaletą jest także to, że śnieg nie lepi się do zewnętrznej warstwy materiału.
Bez problemu możemy pod spodnie ubrać dowolne leginsy. Nie jest to istotne z jakiej tkaniny będą wykonane. Nigdy nie doświadczyłem żadnych problemów wynikających ze zlepiania się warstw odzieży. Po prostu takowe nie występuje.



Krój, ściągacze, zamki, kieszenie i podszewki
Spodnie są produktem, który sklasyfikowałbym jako coś pomiędzy technicznymi i prostymi spodniami turystycznymi. Nie są super techniczne bo nie mają wewnętrznych getrów, czy zróżnicowanej materiałowo budowy w zależności od okolicy. Nie uświadczymy w nich wywietrzników ani wzmocnień. Jednak są nieco bardziej dopracowane niż zwykłe portki.
Pierwsza sprawa to profilowanie kolan. Można by rzec, że to już standard w spodniach outdoroowych. Dodatkowo nogawki są nieco zwężane w kierunku dołu. Dół nogawek zaopatrzono w rozsuwane mankiety umożliwiające używanie spodni wraz z butami o szerokiej cholewie lub po prostu ułatwiające zakładanie i wiązanie wysokich butów. Gdy rozepniemy wspomniany suwak ukaże się nam dodatkowy klin tkaniny łączący ze sobą oba brzegi na których wszyty jest zamek. Oprócz tej możliwości dopasowania mankietu mamy do dyspozycji regulowany ściągacz ze sznuro-gumki. Jest on elegancko skryty we wnętrzu nogawek. Krok dla zwiększenia swobody ruchów ma wszyty klin. W pasie znajdziemy mocno rozciągliwą gumę, szlufki, jednak producent nie załącza paska. Zapinanie spodni standardowo odbywa się na suwak i zatrzask. 
Scree zaopatrzono w cztery kieszenie: Jedną udową, jedną na pośladku i dwie na wysokości pachwin. Wszystkie są zamykane na zamki. Wszystkie także wyłożono tkaniną, która zgodnie z zapewnieniami producenta nie chwyta się zadziorów u paznokci. Jeśli chodzi o moje potrzeby, to są one wystarczająco pojemne.
Wszystkie elementy opisane powyżej nadal działają bez zarzutu. Nie mam także zastrzeżeń co do jakości szycia. Jest ono nadal w takim stanie jak tuż po zakupie. jedyne zużycie zaznacza się w lekko zmechaconej stronie wewnętrznej na wysokości cholewek butów.

Słowem podsumowania chcę stwierdzić, że jestem zadowolony z nabytku, ponieważ spodnie są bardzo dobrej  jakości. Dodatkowo odznaczają się dużą uniwersalnością i odpornością na warunki atmosferyczne. Dzięki swobodzie ruchów jaką zapewniają można zapomnieć o tym, że mamy cokolwiek na nogach. Jestem z nich tak bardzo zadowolony, że gdy przyjdzie zmienić zużyte spodnie na nowe, będę chciał je kupić ponownie. Jedyny dylemat będzie polegał na tym jaki kolor wybrać. Obecnie Marmot oferuje Scree w kilku ciekawych kolorach.









zalety
swoboda ruchów
uniwersalność
dobra ochrona przed warunkami zewnętrznymi
odpowiednia ilość kieszeni
duży zakres regulacji dołów nogawek
wytrzymałość
duża rozpiętość rozmiarów, oprócz standardowych xs do xxxl Marmot oferuje trzy długości nogawek: 30 cali short, 32 cali regular, 34 cali long.

wady
właściwie jedynie waga wynosząca w rozmiarze M z 2013 r. 460 g

Recenzja ukazała się pierwotnie na ngt.pl w październiku 2015 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz