Myślałeś kiedyś jak pachną góry?
Chodzi mi o coś, co byłoby wyzwalaczem wspomnień. Żeby, gdy to poczujesz stanęły Ci przed oczyma konkretne miejsca.
Dziwisz się? Nie potrzebnie.
Na pewno znasz takie zapachy. Może one są tylko twoje, może nie działają na nikogo innego, ale na pewno je masz. Zapach szkolnych korytarzy, perfumy jakiejś dziewczyny, stęchlizna piwnicy twoich dziadków - wszystko to może wyzwalać wspomnienia lepiej niż cokolwiek innego. Wszystko to może wywołać w głowie obrazy, emocje. Może sprawić, że przypomnisz sobie to, o czym zdążyłeś zapomnieć. Dzięki nim może nawet przypomnisz sobie jak się czułeś przed kartkówką z matematyki. Zapachy są jak film. Ba, one są lepsze niż film!
No dobra tę kartkówkę zostawmy w spokoju. Ale wiesz już o czym mówię? To dobrze. W takim razie jak pachną góry?
Góry które znam są lesiste i mnóstwo w nich łąk. Ale zapach butwiejącego drzewa i aromat grzybni jest taki sam we wszystkich lasach. A łąki? Przecież potrafią pachnieć tak intensywnie? Gdy trawa na nich jest wysoka, między jej źdźbłami widać rodzynki kwiatów, a to wszystko rozgrzewa słońce. Z daleka wszystko to wygląda sielsko. A z bliska? Z bliska może być ciężko. A właściwie to duszno jak w saunie. Ale czy to jakieś wyjątkowe? Jakieś szczególnie górskie? Sam nie wiem. Pewno nie. Na mnie to nie działa. Czemu? Bo tak samo jest na nadrzecznej łące w mieście upalnym latem.
A może beskidzkie szutry mają coś w sobie. Gdy je przemierzasz kilometrami. Gdy skóra twoich opuchniętych i oblepionych kurzem dłoni zaczyna pękać. Gdy podeszwy stóp czujesz boleśnie przy każdym kroku. Gdy nie chcesz się zatrzymać dlatego, że bąble przestały wreszcie boleć. A Ty wiesz, że gdy tylko przystaniesz wszystko zacznie się od nowa i trzeba będzie sporo czasu, aby zapomnieć znów o tych przeklętych bąblach. To może wtedy coś się dzieje szczególnego? Może tam jest ten zapach? Ale jak pachnie szuter? No właśnie. Klapa! Nie wiem!
Chyba jest jednak coś takiego! Czasem gdy wyjdę wieczorem późną jesienią. Gdy stanę przed domem, wtedy czuć to coś. Gdy niebo jest klarowne i wieje wiatr to niesie z sobą zapach... Czego? Zimna. Powietrze jest ostre i czuć w nim poranek w górach wczesną wiosną lub późną jesienią. Czasem to czuje wychodząc ze schroniska a czasem budząc się na biwaku. Rześkie powietrze które jest tłem dla czynności obozowych lub początku wędrówki. Czasem człowiek z lubością je wdycha wsłuchując się w szum palnika, a czasem jego zapach sprawia, że marzy tylko aby rozgrzać ciało szybkim marszem. Gdy czuje ten zapach to chcę w góry. Ten zapach sprawia, że tęsknię...
Chodzi mi o coś, co byłoby wyzwalaczem wspomnień. Żeby, gdy to poczujesz stanęły Ci przed oczyma konkretne miejsca.
Dziwisz się? Nie potrzebnie.
Na pewno znasz takie zapachy. Może one są tylko twoje, może nie działają na nikogo innego, ale na pewno je masz. Zapach szkolnych korytarzy, perfumy jakiejś dziewczyny, stęchlizna piwnicy twoich dziadków - wszystko to może wyzwalać wspomnienia lepiej niż cokolwiek innego. Wszystko to może wywołać w głowie obrazy, emocje. Może sprawić, że przypomnisz sobie to, o czym zdążyłeś zapomnieć. Dzięki nim może nawet przypomnisz sobie jak się czułeś przed kartkówką z matematyki. Zapachy są jak film. Ba, one są lepsze niż film!
Góry które znam są lesiste i mnóstwo w nich łąk. Ale zapach butwiejącego drzewa i aromat grzybni jest taki sam we wszystkich lasach. A łąki? Przecież potrafią pachnieć tak intensywnie? Gdy trawa na nich jest wysoka, między jej źdźbłami widać rodzynki kwiatów, a to wszystko rozgrzewa słońce. Z daleka wszystko to wygląda sielsko. A z bliska? Z bliska może być ciężko. A właściwie to duszno jak w saunie. Ale czy to jakieś wyjątkowe? Jakieś szczególnie górskie? Sam nie wiem. Pewno nie. Na mnie to nie działa. Czemu? Bo tak samo jest na nadrzecznej łące w mieście upalnym latem.
A może beskidzkie szutry mają coś w sobie. Gdy je przemierzasz kilometrami. Gdy skóra twoich opuchniętych i oblepionych kurzem dłoni zaczyna pękać. Gdy podeszwy stóp czujesz boleśnie przy każdym kroku. Gdy nie chcesz się zatrzymać dlatego, że bąble przestały wreszcie boleć. A Ty wiesz, że gdy tylko przystaniesz wszystko zacznie się od nowa i trzeba będzie sporo czasu, aby zapomnieć znów o tych przeklętych bąblach. To może wtedy coś się dzieje szczególnego? Może tam jest ten zapach? Ale jak pachnie szuter? No właśnie. Klapa! Nie wiem!
Chyba jest jednak coś takiego! Czasem gdy wyjdę wieczorem późną jesienią. Gdy stanę przed domem, wtedy czuć to coś. Gdy niebo jest klarowne i wieje wiatr to niesie z sobą zapach... Czego? Zimna. Powietrze jest ostre i czuć w nim poranek w górach wczesną wiosną lub późną jesienią. Czasem to czuje wychodząc ze schroniska a czasem budząc się na biwaku. Rześkie powietrze które jest tłem dla czynności obozowych lub początku wędrówki. Czasem człowiek z lubością je wdycha wsłuchując się w szum palnika, a czasem jego zapach sprawia, że marzy tylko aby rozgrzać ciało szybkim marszem. Gdy czuje ten zapach to chcę w góry. Ten zapach sprawia, że tęsknię...
Świetny blog pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńTakże pozdrawiam.